Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini /

Niedobre,paskudy -nie lubię ich-wstręciochy jedne.

Autor trzcinka
Użytkownik
#1 - Posted: 9 Mar 2007 00:42 
Aż mi serce stanęło.I ponieważ nic nie zdążyłam zrobić -to chociaż sobie popłaczę.
Pojutrze odławiam małe Tanganikoduski-a ponieważ jutro nie ma mnie w domu.Teraz wyjęłam kamienie -by sie rybcie przyzwycziły do zmiany ,no i od rana w sobotę zrobię noc--by je za dnia-ale niby nocą łapać.
No i właśnie-gdy wyjęłam duże kamole i zabrałam sie za malutkie skałki dla narybku.
To wypłynęły stamtąd-pomiędzy innymi maluchami-macieńkie Eretmodusiątka.No i wiecie co-natychmiast rzuciły się na nie małe -takie 3 miesięczne trofciaki-i zjadły wszystkie 4 .Nie lubie ich-dostaną wcity,uduszę i usmażę na patelni bez tłuszczu.

No a ja sie zastanawiałam -dlaczego w akwa przeżywa narybek Tanganicodusów a Eretmodusów -nie.

Otóż te ostatnie są chyba mniej cwane-i daj SIę POżERAć ZA MłODU.
Zostawiłam te skałki-no bo cóż-ale i tak już za póżno.
Przynajmniej wiem że parka Eretmodusków -wydaje potomstwo-bo już myślała że coś nie tak.Bowiem zawsze noszą razem z Tanganikoduskami.Których z resztą-młodych jest pełno.Nawet nie wiedziałam że aż tak pełno.Dopiero teraz -gdy usunęłam kamole-wyszło szydło z worka.

Trzymajcie za mnie kciuki.Bo aż śni mi się to łapanie ryb.wśród gałązek kryptrokoeryny i malutkich skałek.

Dlaczego one nie chcą wpływać do tych butelek-pułapek.A zrobiłam jak w instrukcjii.Kurcze.Na szczęście żadna paskuda trofciak-nie nosi młodych-więc nie ma obawy że w czasie mojego gmerania w wodzie -wypuści niedojrzałe.
Ale jedna Ciprichromiska-za to ma już całkiemwielkie ślepia w pyszczku.Myślę że ona jednak ich nie puści-bo zawsze mocno je trzyma -dopóki inne samiczki nie będą łaskawe wypuścić swoje -a różnica czasu tareł-to i czasami 3 tygodnie,

Te wstrętnę przedszkolaki trofciaki---ooo-wyjadły mi erytmoduski.A-jak tak jeszcxze raz zrobią to zobaczę jak uda im sie uciec przed aksikami-o i tak im powiem.Że jak jeszcze raz zrobią mi taki numer-to wylądują w wodzie o temp 18 stopni -przed pyskami smoków.OOO.

Słuchajcie -czy tylko ja mam takie fiksum dyrdum-czy ktoś jeszcze się dopisuje:):(

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#2 - Posted: 9 Mar 2007 07:55 
Trzcinka, ja wiem jaki to straszny widok - dlatego się chlapię i robię sobie tyle kłopotu z odławianiem samic tuż przed wypuszczeniem do odzielnego akwa. Wierz mi, że wolałabym tego nie robić. Nie mogę jednak znieśc widoku tych polowań tuż po wypuszczeniu- psychicznie mnie to wykańcza. Mówię oczywiście tutaj tylko i wyłącznie w odniesieniu do dorosłych i młodych tropheusów. Tropheusy nie jedzą maluchów, jednak dorosłe samce wykorzystują fakt że młode są takie na początku głupiutkie i się tak jakby nimi bawią, tym samym zabijając. Dołączam małe tropeusiąka gdy osiągną 2 cm (mn. po ok. trzy tygodniowej opiece samicy, kiedy już się skończy). Ja tu mówię o tropheusach a co dopiero malutkie jak przecinki tanganicodusy....

Teraz jednak, przy obecnych noszącyh samicach chcę przeprowadzić kolejną próbę nieodławiania, tym bardziej że mam młode maluchy już przebywające w akwarium z dorosłymi.

Katarzyna

Ps. A do aksoli nic nie wrzucaj. Po co Ci kolejny taki wydok... Niestety to nasza wina, że mamy takie małe zbiorniki i maluchy nie mają gdzie się schronić.

Autor fazi64
Użytkownik
#3 - Posted: 9 Mar 2007 08:28 
Witam,
Beatko - nastepnym razem przed proba z butelka, przeglodz ryby 1-2 dni.
Jak male zobacza w butelce platki, na pewno znajda do nich droge, a z wyjsciem juz bedzie klopot. Mnie tak udalo sie odlowic kolkadziesiat sztuk.
Pzdr.
Fazi64

Autor winiar
Użytkownik
#4 - Posted: 9 Mar 2007 09:13 
A ja zastanawiałem sie gdzie podziału sie 2 mioty moich Eretmodusków. Zrzucałem to na niedojrzałośc pary. Aktualnie samica/samiec? nosi i zastanawiam się nad odłwowieniem ... W baniaczku gdzie mam prawe 40 Tropheusów [co prawda młode] niesadze abym zobaczył młodzież Eretmodusków...

fazi64
Czy próba z butelką - to ten sprytny myk ;-), który opisywałeś jakiś czas temu?

Marek

Autor fazi64
Użytkownik
#5 - Posted: 9 Mar 2007 09:30 
Witam,
Tak.
Pzdr.
Fazi64

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#6 - Posted: 9 Mar 2007 11:52 - Edytowany przez: KatarzynaR 
Trzcinka,

Jeszcze zapytam o jedno: jesteś pewna, że te młode tropheusy ,,pożarły'' tanganicodusy? Bo może to kwestia ich odruchu, czyli pomyślały że to zwyczajne pożywienie? Obserwowałaś je chwilę po tym zdarzeniu? Chodzi mi o to, czy ich nie wypluły.

A jak Wy myślicie, jak to jest że czasami młode są atakowane a czasami nie są. Z tego co mi wiadomo, odnosząc się do tanganicodusów i eretmodusów to nie doszukałam się przypadku u swoich znajomych by można było je swobodnie rozmnażać w obecności tropheusów.

Jako że obecnie nie mam ani jednych (Tang.) ani drugich (Eret.) to mnie interesuje bardziej relacja: młody- dorosły Tropheus.

Ja stawiam na takie zależności:

1. Chyba główną winą za agresję (względem młodych) można obarczyć samców. Samiec jednak samcowi nie jest równy. Czyli jeden nie zależnie od wielkości i statusu w stadzie może zachowywać się mniej lub bardziej agresywnie. Mimo wszystko być może wyjściem byłaby redukcja samców, tak by zamiast młodymi zajmowali się samicami.

2. Ale z drugiej strony nie wiem jak jest u Faziego, lecz na pewno tych samców trochę ma. W takim układzie może jest to kwestia przyzwyczajenia ryb. Jakiś czas temu przeprowadzałam w swoim akwarium pewnego rodzaju doświadczenie, polegające na tym iż umieściłam za szybą młode tropheusy, których niewystarczająca wielkość stanowiła dla nich zagrożenie w przypadku wpuszczenia do ogólnego. U mnie jest tak że zawsze dominują i wycierają samice dwa samce tzn. że akwarium dzielą na pół. (Już nie będę sie rozpisywać na temat rotacji polegających na tym iż te samce się zmieniały w stosunku do pozycji jako że były tej samej wielkości).
Ale do rzeczy:
Otóż ten samiec który szybę razem z małymi trophesusami miał tuż pod nosem zachowuje sie zupełnie inaczej niż ten, który nie musiał dzielić terenu wzrokowego z czymś słabszym. Po usunięciu szyby i dopuszczeniu maluchów do stada samiec który miał wzrokową z nimi styczność nie wykazywał kompletnie żadnej agresji w przeciwieństwie do tego drugiego. Wniosek jaki może się nasuwać jest taki ze być może należy zarybić młodymi tropheusami akwarium by samce mogły się wzrokowo do nich przyzwyczaić a samice mogły swobodnie do tej gromady dołączać kolejne dzieci.

Najlepiej byłoby gdyby w tym miejscu wypowiedział sie Fazi jako ze trzyma w akwarium z trophesusami coś co z punktu profesjonalnej akwarystyki nie należałoby trzymać, a są nimi muszlowce. Być może obecność zupełnie małych ryb w akwarium staje sie widokiem dla tych większych tak powszechnym iż nie wykazują agresji względem nowo wyplutych kolejnych współlokatorów.

3. Powszechną czynnością, która rzekomo ma uchronić młode przed atakami starych ryb, jest instalacja grot, cegieł i innych. W moim odczuciu chowanie sie młodych zwiększa agresję ryb dorosłych - a może nie tyle co agresję, co fakt iż zabawa wówczas staje sie dla nich atrakcyjniejsza jako ze ofiara jest trudniejsza do złapania.

4. Jest też tak, że w niektórych akwariach gdzie zamieszkują tylko i wyłącznie tropheusy samice swobodnie wypuszczają młode. Zastanawiające jest to, ze z reguły jest to bemba, kiryza, ikola i inne odmiany black. Tutaj mogą sie powyższe czynniki kumulować - na brak agresji wpływa: ogromna rozrodczość tych odmian, a tym samym duże ich zagęszczenie. Ponadto, ryby dorosłe są stale przyzwyczajone do ich widoku.

Kiedyś jeden z forumowiczów na akwarystyka.com.pl próbował przekonać mnie do tego, iż jest to wynik złego odżywiania tropheusów.
Wskazywał na to, że w sytuacji gdy jego ryby mają dietę, agresja się wzmaga w wyniku której część młodych ginie. Ja owszem, mogę sie zgodzić z tym poglądem ale tylko do pewnej określonej bariery oraz pod warunkiem że młode są faktycznie zjadane, a nie za chwilę wypluwane. Ponadto tą barierę stanowi fakt, iż nie można wykluczyć innych zależności bo jednak, kiedy tropheusy diety nie mają i są karmione właściwie, takie anomalie agresywności względem młodych występują również.

Katarzyna

Autor fazi64
Użytkownik
#7 - Posted: 9 Mar 2007 13:54 
Witam,
U mnie na przezywanie mlodych (zarowno eretmodini, jak i trofeusow) ma wplyw wystroj akwarium (wapien drazony) w zakamarkach ktorego kryja sie maluszki. Ale nie zauwazam wcale jakichs polowan i czatowania na mlode ryby przy ich kryjowkach. Sa one oczywiscie bardzo ostrozne i trzymaja sie blisko swoich schronien, zeby w zagrozeniu szybko sie w nich z powrotem skryc, ale generalnie dorosle ryby nie przejawiaja jakiegos szczegolnego zainteresowania atakowaniem mlodziezy. Raz bylem swiadkiem, jak bardzo maly trofek, w trakcie podawania pokarmu napatoczyl sie pod pysk wiekszego (ale nie doroslego) i skubniety za ogonek zostal doslownie rozszarpany przez pozostale ryby (wygladalo to jak sfora psow rzucajaca sie na osaczonego zajaczka - zal bylo patrzec).
U mnie to jednak przypadek raczej jednostkowy i wywolany pobudzeniem ryb w trakcie ich karmienia.
Natomiast muszlowce sa calkowicie ignorowane, ale caly czas niepokojone przez przeczesujace dno trofeusy i dlatego nie maja szans na wlasny przychowek. Przeniesione osobnych akwariow od razu nadrabiaja to w trojnasob ;))
Pzdr.
Fazi64

Autor trzcinka
Użytkownik
#8 - Posted: 9 Mar 2007 13:56 
Sytuacja wyglądała następująco.Przy tle mam porozrzucane mnóstwo skałek z dziurkami i muszli ślimaków winniczków.Maluchy wszelkie czyli tanganicoduski i trofeuski -chowają sie w nich stadnie i wydawało sie zgodnie.
Część maluchów w tym 3 ciprichromiski i kilka trofci znalazły sobie azyl za tłem.

Gdy ruszyłam te kamyczki -to spod mich wypłyneło mnóstwo narybku różnej wielkości.Oraz -co na początku gdy popatrzyłam -myślałam że przesunęły sie malutkie muszelki świderkow i że trofcio-taki 2,5 centymetrowy-porwał to i szybciutko odpłynął-w dal ze zdobyczą-za chwile rzuciły sie na te niby muszelki 2 pozostałe młode trofcie-i wtedy zauważyłam że nie są to muszelki-tylko malutkie eretmoduski.Tylko one mogły być-bo samiec nosił i już nie nosi.A poza tym teraz gdy tanganikodusek ma na nosku pypcia-to nie chce mu sie rozmnażać.Tak że tym razem -były to na pewno eretmoduski.

Od kiedy mam pary tych rybek-to odbylo sie wiele tareł.Zawsze -poza ostatnim -równoległe.

Przez pewien czas -patrzyłam sie na maluchy-i już myślalam że małe eretm i tanganik.niczym się nie różnią.Bo wszystkie -poza rozmiarem wyglądają identycznie,i mają identyczną kropkę na płetwie grzbietowej jak tanganikoduski.Czyli wszystkie maluchy to tanganikoduski.

I tajemnicą było-gdzie wobec tego są eretmoduski-których -powinno być no prawie tyle samo co tanganikodusków.
Już myślałam że samiec jest bezpłodny-no ale gdyby taka była przyczyna-to jajka by obumierały już w pyszczku samiczki.

Musi być więc inna przyczyna braku malych eretmodusków.No i jest.Maluchy czmychaja w skałki-gdzie są już podrostki trofci-które je wyłapyją.Nie widziałam czy je wypluwały-ale nawet jeśli-to były tak szybko zassane że chyba nie mialy szansy tego przeżyc.Potem trofcio czmych ze zdobyczą-niczym pies z kością.
Tanganikoduski-muszą być jednak dużo bardziej cwane,bo one tez płyną w te skałki-ale przeżywają.

Nie zaobserwowałam żadnego zainteresowania doroslych samców trofci -jakimkolwiek narybkiem
Ale również nie ma tego na obserwację czego tak długo i za każdym razem czekam.Otóż-trofcie też od razu czmychaja w skałki,i samica natychmiast traci zainteresowanie nimi,Nie widziałam więc nigdy opieki i ponownego chowania sie ich w pyszczku mamusi.Na co z utęsknieniem czekam.

Oczywiście że nie przegłodziłam pewnie wystarczająco rybek przed próbą z butelkami-i pewnie to przyczyna niepowodzenia.Następnym razem tak zrobie-bo teraz do soboty to już za pożno.Nie będą jadły dziś.Mimo to spróbuję włożyć butelkę rano i zobaczę-

Oczywiście że nie dam ich aksikom-tak im tylko powiedzialam-żeby je postraszyc.:):)

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#9 - Posted: 11 Mar 2007 07:17 - Edytowany przez: KatarzynaR 
Raz bylem swiadkiem, jak bardzo maly trofek, w trakcie podawania pokarmu napatoczyl sie pod pysk wiekszego (ale nie doroslego) i skubniety za ogonek zostal doslownie rozszarpany przez pozostale ryby (wygladalo to jak sfora psow rzucajaca sie na osaczonego zajaczka - zal bylo patrzec).

Niesamowite! trzeba jednak przyznać że selekcja u tropheusów przebiega bardzo szybko. U mnie doszło do niezłej redukcji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, ale teraz jest jak makiem zasiał i aż boje się patrzeć by się im nie odmieniło... Co dziwniejsze w 342 zostało jedynie 9ęć dorosłych ryb w układzie 2/7 (plus osiem maluchów). Samice trą sie jak głupie, zostało wytartych na chwilę obecną 4-y. Samce trą czasami jednocześnie tą samą samicę która pływa od jednego do drugiego. Chciałabym dołączyć w niedalekiej przyszłości taką dużą , którą mam oddzieloną w 120-e i już mnie ciarki przechodzą jak ja to zrobię i czy tym właśnie nie ,,narobię''.

Fazi,
Ja jednak myślę że te twoje ryby jakoś sie do tej małej brygady przyzwyczaiły stąd nie ma agresji.

A jak jest u Ciebie z potomstwem eretmodusów i tanganicodusów? Również przeżywają?

Trzcinka,

Powiem jedno: nie chciałabym być w twojej skórze przy wyłapywaniu czegokolwiek szczególnie jak w akwarium jest tło a zbiornik jest owalny.

Oczywiście że nie przegłodziłam pewnie wystarczająco rybek przed próbą z butelkami-i pewnie to przyczyna niepowodzenia.Następnym razem tak zrobie-bo teraz do soboty to już za pożno.Nie będą jadły dziś.Mimo to spróbuję włożyć butelkę rano i zobaczę-

Coś mi to przypomina ;o)
Kobity jednak mają to w naturze i karmić lubią ;o)

Otóż-trofcie też od razu czmychaja w skałki,i samica natychmiast traci zainteresowanie nimi,Nie widziałam więc nigdy opieki i ponownego chowania sie ich w pyszczku mamusi.Na co z utęsknieniem czekam.

Samica czuje lepiej od nas, co jest właściwsze dla potomstwa. Na pewno wie o zagrożeniu wynikającym z wypuszczania na otwartym ,,terenie'' i ponownego wyłapywania.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor trzcinka
Użytkownik
#10 - Posted: 11 Mar 2007 12:56 
Udało się całkiem bezproblemowo odłowić 5 podrostkow tanganikodusków no i dużego samca z pypciem.Na 2 sietki i po wyjęciu wszystkich kamieni i anubiasów.Tak że powszechnie wiadomo-strach ma wielkie oczy.
Myślę również że jednak ryby nie wiedziały co się święci-i dlatego dały się tak podejśc.

Mam ciekawą obserwację -co do samca-tanganikoduska-ale to w innym temacie-zaraz go napiszę.

Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini / Niedobre,paskudy -nie lubię ich-wstręciochy jedne. Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®